one <33 (jest lato)
- Amm. -przeciągnęłam się gdy otworzyłam oczy.
Spojrzałam na zegarek : 8:00 ..czemu ja tak wcześnie wstałam?
Aaa, no tak dzisiaj CeCe przylatuje. Jadę po nią na lotnisko.
Zeszłam do kuchni ..nikogo nie ma. Zastałam kartkę na stole :
Musieliśmy jechać załatwić rzeczy związane z nowym teledyskiem. Kocham Cię ..
PS : Nie rozwal domu z Cece ..Mama i Tata.
Moi rodzice są moimi 'menagerami' ..zrobiłam sobie śniadanie, zjadłam i poszłam się ubrać w :

Była już 9:00 więc wrzuciłam telefon i jakąś kase do torebki i wsiadłam do auta :

Na lotnisku prywatnym czekałam może z 20min. Wokół bramek było mnóstwo fanów.
Nareszcie z samolotu wysiadła Cece, a za nią ludzie z bagażami i wgl ..:

Rzuciłyśmy się sobie w ramiona :
- O jezuuu, skarbie jak cię długo nie widziałam. -powiedziałam
- A jak ja się stęskniłam.
*w domu Jess, a właściwie już Cece i Jess*
- Opowiadaj, jak tu jest. -powiedziała Cece pijąc shake.
- Ahh, mega. Imprezy są wszędzie ..
- Uu, dzisiaj na pewno jedną opanujemy <33
- Haha, ej telefon dzwoni.
- To mój. -powiedziała Ce wyciągając Iphona.
Nigdy ich nie lubiałam, ja lubię Lumie ;p
Mam taką :
*wieczorem*
- Ej Jessica! -zawołała Cece już ze swojego pokoju.
- Co?
- Co ubierasz na impre?
- Nie wiem ;D
- Jak zawsze szczera.
Zaśmiałam się tylko i założyłam na siebie :

Poszłam do kuchni i napisałam rodzicom kartke ..po schodach zeszła PIĘKNA Cece :

Wsiadłyśmy do mojego auta i pojechaliśmy. W klubie zastaliśmy Zayna, powiedziałyśmy, że nam się tu nie podoba więc on zabrał nas do jakiegoś swojego kumpla ..
- To tu? -zapytałam się widząc ogromną wille przede mną
- Yep.
Cece i Zayn szli trzymając się za ręce a ja sama ..grr -.-
Zayn zapukał kto mu otwarł?
JUSTIN BIEBER! Spotkałam go raz (zdjęcie tła) jak jeszcze chodził z Sel i miał grzywkę ...o jaa, teraz to ciacho ;D
- Yo Zayn!- zawołał Jus widząc go
- Hej Cece, hej Jessica.
- Hej. -odpowiedziałam cicho..ale zaraz zaraz. Skąd on zna moje imię?Czy mnie pamięta?
Weszłyśmy do środka w tam był Fredo i Butler ..
Z Fredem bardzo się polubiłam ale jak ..rodzeństwo.
Siedzieliśmy na kanapie (Ja, Bieber, Cece, Zayn) a reszta na fotelach.
Było wspaniale, ale już była 24 :
- Cece, musimy już jechać.
- Czemuu? Jest tak fajnie.
- Wieeem, ale jest juz późno i ..-w tym momenie wtrącił się Justin.
- Zostańcie u mnie na noc. Mam dużo pokoi.
- Nie, nie może ..
- Z przyjemnością zostaniemy. -wyprzedziła mnie Ce a ja jej posłałm mordercze spojrzenie ..
- Przepraszam, gdzie jest łazienka? -spytałam Justina
- Idziesz korytarzem i pierwsze drzwi na lewo.
- Dziękuję.
Weszłam do łazienki, zadzwoniłam mamie, że tu zostaje. Na początku miała wątpliwości ale się zgodziła.Przemyłam sobie twarz i wyszłam wpadając na kogoś. Upadłam na niego na ziemię.
- Przepraszam.
- Nic się nie staało. -powiedział uśmiechnięty Justin.
Ja się blado uśmiechłam i wstałam z chłopaka.
- Wiesz co ..jestem trochę śpiąca, mógłbyś mi użyczyć jakiś pokój?
- Jasne, chodź za mną.
Szłam za nim aż otworzył mi drzwi do wieeeeeeeelkiego pokoju.
- Może dam Ci jakąś koszulkę do spania?
- Chętnie.
Po kilku minutach przyszedł Justin z bluzką rozmiarów XXL chyba ..hahah :D
Weszłam do wcześniej pokazanej mi łazienki i poszłaaaam spać.
narka ;*
kiciatobelieber